W Tanzanii byłem dwukrotnie po miesiącu, w 2015 i 2016 roku. Slajdowisko natomiast oparte jest głównie na tej pierwszej podróży i nosi tytuł: Złoto, ochra i życie przez duże "Ż" Jesteśmy chwilę tylko w turystycznych (jak np. Arusha) miejscach tego wielkiego i inspirującego kraju. Przede wszystkim jednak skupimy się na tym, co mam już od dawna w swoim zwyczaju, na życiu codziennym, tym prawdziwym, a jakże dalekim od folderów i newsów medialnych. Zajrzymy do Babati, bo spodobała mi się jego nazwa. Stamtąd pojedziemy do Kolo, choć ostatecznie niczego tam nie zwiedzimy. W Singidzie będziemy wdrapywać się z dzieciakami po okalających miasto skałach. W Mwanzie odwiedzimy fundację pomagającą dziewczynkom z biednych rodzin. Nad Jeziorem Wiktorii będziemy cieszyć się razem z rybakami z ich drobnych sukcesów. W Geicie rowerowymi taksówkami pojedziemy do kopalni złota. W Biharamulo dotkniemy niemieckich śladów kolonialnej przeszłości. W Kahamie pozwolimy się zauroczyć cegielnianemu zagłębiu. W Tengeru na cmentarzu pochylimy się nad grobami polskich uchodźców z czasów drugiej wojny światowej. W Parku Lake Manyara spojrzymy m.in w groźne oczy bawołów. Będzie duszno, kolorowo, przygodowo... Zobaczymy życie przez duże "Ż".