fotograf, podróżnik, pisarz, filozof, społecznik, artysta, politolog, animator kulturalny... czyli jak to mówią: człowiek renesansu


* do KURDYSTANU 2008

"ABRAHAM Z KURDAMI TAŃCZĄ NA WESELU MIĘDZY GRECKIMI KOLUMNAMI" to relacja z mojej drugiej miesięcznej autostopowej podróży po mniej utartych szlakach tureckich z 2008 roku. Tym razem zamiast północnych i centralnych części kraju przemierzam wybrzeże zachodnie i południowe. Przedstawiam bogate dziedzictwo antycznej Grecji,(choć Troi wcale nie polecam), doradzając przy okazji, w którym ze starożytnych teatrów najlepiej się przenocować. Odkrywam Efez, do którego mieszkańców swoje listy pisał św. Paweł. Krytycznie patrzę na napotykane po drodze zeuropeizowane kurorty. W kadr wchodzą mi turyści rosyjscy albo nimfa belgijska. Relacjonuję dowody na dużą swobodę Turków, starannie przypatruję się ich modlitwie, doceniam ich umiejętność wypoczywania i wciąż prawię im wiele komplementów. Każdego dnia jestem blisko natury, zwierząt, ludzi... Odwiedzam miejsce, z którego konie dla swojej armii brał Aleksander Wielki, oraz Harran, sławny dzięki najstarszemu uniwersytetowi islamskiemu. Zaglądam do kuchni tureckiej i do fryjera-psychologa, zatrzymuję się na dwóch weselach, fotografuję dzieciaki biegające za szmacianką i tym samym docieram na wschód, aż pod granicę z Irakiem, czyli do Kurdystanu, gdzie urodził się sam Abraham - patriarcha wspólny dla trzech monoteistycznych religii. Opowiadam więc również sporo o odmienności Kurdów, 80-milionowej nacji, która wciąż nie doczekała się własnego państwa.
Co prawda jest to już moja druga prezentacja związana z Turcją, niemniej wciąż pasjonująca. Przekazuję nowe fakty z antycznej historii i świeże komentarze dotyczące kolejnych przejawów dnia codziennego, zarówno w samej Turcji, jak i w Kurdystanie, bardzo różniącego się od europejskiej rutyny.